🕛 Nie Jem Kolacji I Schudłam
Tłumaczenia w kontekście hasła "Nie potrzebuję kolacji" z polskiego na angielski od Reverso Context: Nie potrzebuję kolacji ani niczego. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Mało jem i nie chudnę路 ♀️ Słyszymy, to w naszym gabinecie ale czy tak naprawdę jesz mało? 樂 Jestem tutaj po to by Ci właśnie w tym pomóc Chciałam
Dowcip #27732. Pani prosi Jasia w kategorii: Śmieszny humor o Jasiu, Dowcipy o nauczycielce. Pani na religii pyta dzieci jak umarł Jezus. Tylko Jaś nie wie. Pani poprosiła ojca Jasia na rozmowę. Ten zapytany, dlaczego syn nie wie jak umarł Jezus odpowiedział: - Wie Pani, my mieszkamy na takim zadupiu, że ja też nie wiem, nawet nie
Przez te upały nic nie jem praktycznie i schudłam. Może jednak są jakieś pozytywy. #SummerGameFest. 23 Jun 2021
1,070 likes, 128 comments - profesor.stachowska on July 22, 2022: "Pytanie iście hamletowskie, bo ja od lat nie jem kolacji ale jem różnie „popierdułki” ja" Profesor.Stachowska on Instagram: "Pytanie iście hamletowskie, bo ja od lat nie jem kolacji ale jem różnie „popierdułki” jak owoce czy bób.
PRZYPRAWY - nie tylko korzystnie wpływają na smak potrawy, ale również leczniczo i wspomagają trawienie pokarmowe. Przykłady przypraw : ANYŻ - pobudza trawienie, działa przeciwskorczowo BAZYLIA - wzmacnia i pobudza czynności żołądka, moczopędnie CYNAMON - pobudza trawienie, wzmacnia serce, ułatwia oddychanie
Często spotykam się z tym, że ludzie ograniczają przede wszystkim tłuszcz- ponieważ uważają że to samo zło, że on ma tyle kcal. Jednak nie tędy droga. Przede wszystkim żeby schudnąć, nie ważne jest aż tak bardzo (nie twierdze że w cale) ucinanie kcal, ale ucinanie, wyeliminowanie chemicznego, bezwartościowego jedzenia.
Catering dietetyczny SCHUDNIJ ZE SMAKIEM https://schudnijzesmakiem.pl/s,48,catering-10% zniżki na hasło DOMINIKA na dietę OPTIMAL.Każda dieta dobierana jest
Ale tak na serio to zastosuj metodę ,,jem aby żyć, a nie żyję aby jeść'' :) możesz też pojechać do sanatorium na specjalny turnus odchudający :) byłam 2 razy na takich turnusach i schudłam 17kg. naprawdę warto :) też mam 13 lat i całe życie byłam grubaskiem. może też tyłam od depresji. teraz też walczę z nadwagą i musisz
Głód pojawia się zwykle ok. g. 11.00 godziny więc w sam raz by pościć. Schudłam, wyszczuplałam po ok. 3 tygodniach stosowania PP, czuję się świetnie. Cieszę się z ssania w brzuchu i wreszcie mam apetyt. Dawniej różnie to bywało. Co do energii nie wiem jak to jest bo od rana do wieczora mnie nie opuszcza.
樂"Mało jem i nie chudnę", "Prawie nic nie jem, a waga stoi w miejscu", "Tyję od patrzenia na jedzenie" itd樂 Często to słyszymy na pierwszej wizycie
Opis produktu. Jest wiele rzeczy, których Kiełbaska nie chce zrobić, a tata niezupełnie umie się w tym połapać. Za to Kiełbaska tak. Woli słodycze od kolacji. Tata mówi, że to w porządku, ale pod jednym warunkiem: Kiełbaska przez resztę weekendu nie może jeść nic innego niż słodycze. Kiełbaska uważa, że wygląda to na
nXFsC. udostępnij Link @lukija: nie zniechęcać się, organizm może przez jakiś czas się bronić przed spadkiem tkanki tłuszczowej. Jakie masz zapotrzebowanie kaloryczne i ile jesteś na minusie? udostępnij Link @lukija: zacznij liczyć kalorie. To że jesz zdrowiej, nie oznacza, że jesteś na deficycie kcal. Łatwiej będzie Ci mięśnie budować, ale niekoniecznie będziesz chudła. udostępnij Link @lukija: no niekoniecznie. Przelicz sobie mimo wszystko. Dodatkowo kwestia jak ten wysiłek Ci się rozkłada, jaka intensywność jazdy. Co pijesz? udostępnij Link u mnie brak efektów odchudzania wynikał z insulooporności. Zbadaj sobie krzywą cukrową i insulinową a następnia oblicz współczynnik Homa ir udostępnij Link @lukija: a ile ważysz i ile masz wzrostu? Może masz niewielkie zapotrzebowanie, niedoliczasz dobrze kalorii i tyle Ostrożnie też z Mysimba - jak bodajże po 5tyg nie ma efektów to trzeba odstawić udostępnij Link @lukija: dobra widzę że bierzesz mocne leki - to od razu odpuść porady randomow takich jak ja i skonsultuj to z lekarzem. udostępnij Link @lukija: Z samej ciekawości - faktycznie liczysz co do grama to żarcie i każdy składnik czy tylko ci się wydaje? Człowiek tyje/nie chudnie od nadwyżki kcal, a nie od jakiegoś mitycznego "niezdrowego żarcia". Od teoretycznie zdrowych płatków musli można bez problemu przeholować z kcal w porównaniu do niby niezdrowych kangusów, bo po prostu pełna miska musli to jakieś więcej kcal, bo są bardzo drobne i zbite. Tak samo dodanie do każdej potrawy jednej łyżki stołowej oleju już daje nam pod koniec dnia olbrzymi nadmiar kcal. udostępnij Link @lukija: Ta dieta taka pusta. Gdzie białko tłuszcz? Kromka z almette? Oprócz ilości kalorii wpływ na to co jemy białko jest ważne w redukcji. Tłuszcz jest nośnikiem smaku i pełni ważne role. Jak cykl miesiączkowy? On tez wpływa na powodzenie diety. udostępnij Link @lukija: trzymaj się dobrych nawyków i w końcu zacznie spadać. Odstaw całkowicie cukier. W każdej postaci. udostępnij Link @lukija: Gdybyś nie była na lekach, których nie znam to powiedziałbym, że nie jesteś na deficycie dlatego nie chudniesz. Każda osoba, której starałem się pomóc mówiła, że na pewno jest na deficycie jednocześnie nie licząc kalorii i robiąc wszystko na oko. Ogólnie to czujesz się bardzo głodna? 1000kcal to naprawdę mało jeśli serio tyle jesz. udostępnij Link @lukija: Leki o których piszesz mogą mieć ogromny wpływ na Twoje ciało i gospodarkę hormonalną. Myślę, że dobrze gdybyś skonsultowała problemy z utratą wagi z psychiatrą który je wypisał i dietetykiem. Czy przed ich stosowaniem ważyłaś mniej? Twoja dieta jest też niestety straszna - prawie same węglowodany, brak tłuszczu i białka, za mało kalorii. Na takiej diecie szybciej opadniesz z sił i poczujesz się gorzej niż schudniesz. Twoja mama nie powinna brać się za układanie diet, szczególnie jeśli bierzesz silne leki. Przy takim trybie życia dojdą Ci jeszcze zaburzenia odżywiania. udostępnij Link @lukija: Jak cwiczysz to też miesnie budujesz, one też trochę ważą. Było sobie brzuchala w obwodzie zmierzyć przed tą dieta i teraz. Z resztą 3 tygodnie to mało, cierpliwości. udostępnij Link rano bułka z almette lub płatki, na obiad zazwyczaj miskę zupy ogórkowej/pomidorowej/fasolowej, na podwieczorek jem owoce (borówki, banan, maliny), kolacji zazwyczaj nie jem albo jem płatki znowu @lukija: przecież przy takiej diecie metabolizm Ci spadnie w chwilę i dopiero będziesz mieć efekt jojo. Jakie płatki jesz? udostępnij Link @lukija: Jedz dopiero jakieś 2 godziny po przebudzeniu a nie od razu śniadanie z węglami. Zamiast kromki zjedz samo almette z warzywem udostępnij Link u mnie brak efektów odchudzania wynikał z insulooporności. Zbadaj sobie krzywą cukrową i insulinową a następnia oblicz współczynnik Homa ir @Vincent88: i co następnie zrobiłeś? Zmiana diety na low carb czy coś w tym stylu? Jakieś tabletki i nagle waga zaczęła spadać? Do diabetyka się idzie z wynikami krzywej cukrowej? udostępnij Link @mlodyernest: tak jak mówisz przeszedłem na low carb, jem tylko mięso, jaja, dużo warzyw, nabiał, czasem jakieś orzechy, dużo wody. 2-3 posiłki dziennie raczej o stałych porach ale z tym różnie. Wysiłek fizyczny umiarkowany głównie spacery i waga elegancko schodzi w dół. Metforminy na razie nie biorę i nie wiem czy się zdecyduję. Insuloopornością z tego co wiem zajmuje się diabetolog i endokrynolog. Ja akurat chodzę do endokrynologa bo dodatkowo mam niedoczynność tarczycy. Sama krzywa cukrowa ci nie wystarczy, musisz jeszcze mieć krzywą insulinową udostępnij Link @lukija: u mnie waga reaguje dopiero po 2 tygodniach na zmiany żywieniowe, więc może i u ciebie waga ruszy w tym tygodniu. Dołoż więcej białka: twaróg, jaja, mięso. Psycha to 90% sukcesu. Jeszcze u kobiet sprawa się bardziej komplikuje przez cykl. Jak lubisz rower to dołóż ćwiczenia interwałowe. Wytrwałości! udostępnij Link @lukija: A dużo masz do zrzucenia? Organizm zakatowany chujodietą i rozregulowane hormony? Wal śmiało keto. Edit: Widzę, że sporo jest do zrzucenia, dieta też nie jest zbyt przemyślana. Obetnij węgle do minimum 20-30g, jak nie dasz rady keto, to lowcarb 50-100 g wegli. W pierwszy tydzień już schudniesz parę ładnych kilogramów. Jedz aż się najesz, nie licz kalorii, bo to nie ma sensu na początku, Obetnij tylko te jebane węgle. udostępnij Link @lukija geny przede wszystkim. Musisz sobie wyliczyć ile Twój organizm potrzebuje na schudniecie. Każdy ma inaczej. Ja momentalnie chudnę jeśli nie zjem przez dwa dni sycacego dwu daniowego obiadu xD udostępnij Link @lukija: dziewczyno. Masz conajmniej 50kg nadwagi, albo wazysz 200 procent tego co powinnas. Bierzesz leki, wykopki mowia ze dosc ciezkie. Oddajesz sie pod opieke osobie ktora pozwolila Ci doprowadzic sie do takiego stanu zamiast isc do specjalisty. Lekarz, dietetyk. Profesjonalisci, nie rady z wykopu czy wlasnej matki ktora daje Ci na sniadanie kromke chleba z almette. Zadnych cudownych diet-cudow, zadnego odkwaszania organizmu, zadnego Dukana, zadnego Kwasniewskiego. Zbilansowana dieta, makro-mikroelementy, witaminy, umiarkowany ruch. Masz powazny problem, nie boj sie korzystac z powaznych rozwiazan. Twoj organizm na pewno reaguje inaczej niz osoby z 5kg nadwagi, masz zapewnie rozjebana gospodarke hormonalna, glukozowa, insulinowa. Nic z czego nie da sie nie wyjsc. Trzymam kciuki. udostępnij Link @lukija: ja to bym Ci polecał wage która sprawdza skład ciała, 3 tygodnie i 0 różnicy? a może masz dużo wody w organizmie od tego picia, plus spalasz tłuszcz zyskując tkankę mięśniową (mięśnie zajmują mniej miejsca niż tłuszcz a są cięższe), może efekty są ale ich nie widzisz udostępnij Link @lukija: być może komórki tluszczowe nabierają wody w miejsce tłuszczu, potem jest nagły spadek masy. Efekt whoosh udostępnij Link @lukija twoja mama nie powinna nikomu układać diet, to co opisałaś jako dzienny jadłospis jest tragicznie zbilansowane i zrobisz sobie krzywdę jedząc tak dłuższy okres. nie masz napadów głodu? miałam kiedyś podobne wymiary do twoich, schudłam 30kg licząc kcal, ale właśnie żarłam głównie węgle, co kilka dni miałam napad głodu i wyżerałam całą lodówkę. dopiero dietetyczka mi uświadomiła jakie to ważne, jak dopadło mnie jojo +10kg. teraz powoli chudnę dalej, jedząc tak jak powinnam. a jak bierzesz leki to już w ogóle, szarpnij się na wizytę u dietetyka i nie odwalaj jakiegoś szajsu z "dietą" od mamy. i koniecznie najpierw badania - cukier, tsh, wątroba. udostępnij Link waga nie chce ze mną współpracować @lukija: co cię obchodzi waga? Przecież ważne są centymetry! Weź centymetr krawiecki i pomierz się w każdym możliwym miejscu. I zobacz po miesiącu lub dwóch czy rozmiar się zmienia udostępnij Link tak jak mówisz przeszedłem na low carb, jem tylko mięso, jaja, dużo warzyw, nabiał, czasem jakieś orzechy, dużo wody. 2-3 posiłki dziennie raczej o stałych porach ale z tym różnie. Wysiłek fizyczny umiarkowany głównie spacery i waga elegancko schodzi w dół. Metforminy na razie nie biorę i nie wiem czy się zdecyduję. Insuloopornością z tego co wiem zajmuje się diabetolog i endokrynolog. Ja akurat chodzę do endokrynologa bo dodatkowo mam niedoczynność tarczycy. Sama krzywa cukrowa ci nie wystarczy, musisz jeszcze mieć krzywą insulinową @Vincent88: wyniki z krzywej cukrowej i insulinowej można sobie samemu zinterpretować? Ja też mam lekką niedoczynność tarczycy i teraz właśnie schodzę z euthyroxu i docelowo mam go przestać już brać. Mówiłem endokrynolog, że mam problem ze schudnięciem, ograniczam kcal, trenuje to mi powiedziała, że chudnie się od DIETY (tak jakbym nie wiedział xD). Glukozę na czczo miałem w normie ale blisko górnego zakresu i teraz planuje sobie zrobić tę krzywą cukrową i insulinową. Też mam takie objawy, że np jak zjem posiłek z większą ilością węgli to robie się senny. Ja nie mam jakiejś dużej nadwagi bo mam taką krępą budowę ciała (176/92kg here) gdzie zarys diety i treningi (nawet raz w tygodniu, głownie 2 treningi tygodniowo) utrzymuję od 9 lat, więc ta sylwetka to taki klocek z równomiernie rozłożonym BF ale 92kg to moim zdaniem i tak za dużo, 85kg by było ideolo xD udostępnij Link @lukija: ja po wenlaflaksynie tylko tyłem mimo, ze diety nie zmieniłem wiec popytaj lekarza xd udostępnij Link @lukija: dieta ułożona złe, efektów nie bedzie nawet za miesiąc. Zdrowe jedzenie =/= deficyt. Tylko zbilansowana pod względem w b t, liczenie kcal ma sens. Miłego dzionka. Nie pijesz kawy z mlekiem i cukrem, herbaty przez cały okres? To tez kcal. udostępnij Link @lukija: jak dla mnie to jesz za mało, 1000 kcal to przeca głodówka, żeby chudnąc trzeba jeść, ale tez mądrze jeść (odpowiednio zbilansowana dieta pod względem składników) na Twoim miejscu udałabym się do lekarza i dietetyka, bo sobie hormony na amen. pozdrawiam ( ͡° ͜ʖ ͡°) udostępnij Link @lukija: Nawet przyjmując 400 kalorii dziennie, ale wstrzykując sobie insulinę można przytyć, serio. Kluczem do sukcesu jest post, adaptacja tłuszczowa. To dość tragiczne, że mając tak poważne problemy metaboliczne jak Ty, pójdziesz do "specjalisty" to prawdopodobnie rozpisze Ci 6 posiłków dziennie pełnych węgli, no ale taka jest obecna świadomość "specjalistów". Na początek zrezygnuj z śniadań, na ich miejsce możesz sobie pić "bulletproof coffee" z olejem MCT na ułatwienie adaptacji tłuszczowej. Pierwszy posiłek dnia to będzie dla Ciebie obiad, ostatni kolacja o 19-20 i najlepiej żeby to nie były posiłki pełne węgli, tylko bogate w tłuszcz i białko. Jeśli umiesz angielski to polecam pooglądać na YT kanał Jason Fung, on tam łopatologicznie tłumaczy wszystko. Ma też przetłumaczone na język polski książki, jeśli YT to będzie za mało. Powodzenia. udostępnij Link @lukija: To niemożliwe. Ja jednego dnia nie zjem kolacji i ważę następnego dnia kilkaset gramów mniej. XD Oszukujesz coś. udostępnij Link organizm może przez jakiś czas się bronić przed spadkiem tkanki tłuszczowej. @Wi73k: ha, przez jakiś czas. ze względów głównie zawodowych często mam dłuższe przerwy w diecie i siłowni, po pół roku nawet. żeby zobaczyć potem jakieś pozytywne efekty jak utrata wagi czy ogólną lekkość często potrzebuję z miesiąc zapierdolu na siłowni. a morfologia i tarczyca wszystko w normie ( ͡° ͜ʖ ͡°) udostępnij Link @lukija: jak jesteś na lekach to lekarz/ ogarnięty dietetyk. A nie porady w stylu deficyt kaloryczny. To prawda, że chudnie się na deficycie ale w przypadku zdrowych osób. udostępnij Link @lukija: Skoro jesteś tego świadoma to może idź do lekarza, żeby Ci rozpisał dietę z uwzględnieniem leków, które bierzesz, a nie bez sensu pytasz na wykopie xd udostępnij Link Nawet przyjmując 400 kalorii dziennie, ale wstrzykując sobie insulinę można przytyć @cacoimporius: no tak średnio powiedział bym. Insulina sprawi że dodatkowa masa zmaterializuje się w twoim ciele? udostępnij Link @lukija większość leków psychiatrycznych ma w swoim wachlarzu działań niepożądanych tycie i trudno z tym dyskutować. Mnie bardziej zastanawia, czy nie ma za dużo interakcji - Mysimba jest sama w sobie przeciwdepresyjna, bo ma bupropion. Poza tym z rozmów z ludźmi otyłymi na Mysimbie dostaję informację zwrotną, że nie chudną. Przyszłość w lekach to analogi glp-1, których w aptekach nie ma xd Błagam, nie daj się wciągnąć w tę pseudochorobę jaką jest insulinooporność. To jest efekt tego, że ma się za dużo tkanki tłuszczowej a nie przyczyna. Chroni to przed nadmiernym działaniem insuliny, bo insulina to anaboliki i jakby u grubasów działała tak jak jest wydzielana, to by tyli w wykładniczym tempie. Podstawą walki z tym efektem jest ruch, żaden lek czy dieta nie wpłynie na metabolizm lepiej. udostępnij Link @szasznik: Nie. Insulina sprawi, że organizm nie będzie mógł czerpać energii z zapasów tłuszczu a jednocześnie organizm ograniczy wydatki energetyczne do minimum. udostępnij Link mam diete ułożoną przez mamę, nie jem w ogóle fastfoodów ani słodkiego, pije bardzo dużo wody i 30 minut codziennie jeżdżę na rowerze stacjonarnym, @lukija: problem z deficytem jest taki że nie da się go dokładnie wyliczyć. Trzeba go wyznaczyć eksperymentalnie. Moją radą(oprócz tego żebyś skonsultowała się z lekarzem co ci te leki zapisał) jest: 1. Zapisuj dokładnie to co jesz. Wszystko. Każdy posiłek, przekąskę i łyk soku. Ale nie po to żeby dokładnie policzyć kalorie, tylko po to żebyś wiedziała że nieświadomie nie jesz więcej. Chodzi o to żeby mniej więcej trzymać stały poziom kalorii. Generalnie ludzie są kiepscy w szacowaniu czegokolwiek. Bez zapisywania nie dasz rady. 2. Powoli zwiększaj czas wysiłku na tym rowerku. Np. kolejny tydzień rób po 40 min. Jak waga nie będzie spadać, to rob 50 min w kolejnym. I tak do skutku. udostępnij Link @szasznik jak wstrzykniesz insulinę, to nie masz szans spalić tego co zjadłeś, bo idzie od razu glukoza do komórek. Z tego samego powodu cukrzyca t1 niezdiagnozowana często jest zauważona po tym, że się chudnie, bo nie ma insuliny. udostępnij Link @szasznik: Nie. Insulina sprawi, że organizm nie będzie mógł czerpać energii z zapasów tłuszczu a jednocześnie organizm ograniczy wydatki energetyczne do minimum. @cacoimporius: ale ty napisałeś że "przytyć". A z mechanizmu który opisałeś wynika że raczej utrzyma wagę. udostępnij Link @lukija: deficyt kaloryczny tylko i wyłącznie. Jeśli ci się wydaje że jesteś na deficycie to ci się tylko wydaje. Fizyki nie oszukasz. Skonsultuje się z ekspertem a nie mama. udostępnij Link @szasznik: To jest ekstremalny przykład, taki eksperyment prawdopodobnie skończyłby się śmiercią. Głównie chodzi mi wyłącznie o to, że kluczem jest zrozumienie jak działa insulina i jaki ma wpływ na gospodarkę energetyczną w organizmie. EOT udostępnij Link @mlodyernest: wszelkie wyniki należy zawsze konsultować z lekarzem bo rozpatrywane są one szerzej natomiast są w necie tabele z normami czy kalkulatory jak wskaźnik Homa ir które wstępnie już mogą ci coś powiedzieć. Skoro robisz się senny po posiłku no to już jest bardzo niedobry znak. udostępnij Link @lukija: idź do dobrego dietetyka klinicznego. Ja mam też insulinooporność + PCOS + tarczyca + leki na astmę (glikosteroidy zaburzają gospodarkę cukrową) i za ch0000 nie umiałam schudnąć. Teraz wybrałam babkę, która może nie jest najtańsza, ale przynajmniej leci już w dół - chociaż nie jest to bardzo szybkie tempo, ale jednak idzie i jest nadzieja udostępnij Link
zapytał(a) o 20:27 Czy przez niejedzenie kolacji można schudnąć? Nie jem od poniedziałku kolacji i nie jem nic po 17/18, robię do tego A6W i oczywiście zdrowo się odżywiam :) czy schudnę chociaż 3 kg? Odpowiedzi lepiej zjeść na kolacje coś lekkiego jakąś sałatke albo coś byle przed 18 EKSPERTÉtrangčres odpowiedział(a) o 21:10 Myślę że ta tym schudniesz tak 1 kg tygodniowo. blocked odpowiedział(a) o 13:30 Ja także nie jadam kolacji i dzięki temu przez tydzień zleciały mi ponad 2 kg ; ) Uważasz, że ktoś się myli? lub
Odpowiedzi αℓαѕкα odpowiedział(a) o 20:08 Ok ja musialam zrobic postanowienie adwentowe (trudne.) to zrobilam zero slodyczy, nie odchudzam sie ani nic, ale waze o 1 kg mniej :/ nie rezygnuj z kolacji ! Po prostu jedz mniej na kazdy psoilek, i jak ci sie chce pomiedzy posilkami straszliwie jesc, to zjedz jablko, albo jakis owoc. nic niezdrowego. 30 min. przed kazdym posilkiem (moze nie sniadaniem, ale reszta.) wypij wolniutko szklanke wody, od tego zmniejszy ci sie glod i mniej zjesz ;D Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Aby dostrzec podstawowe, niewłaściwe nawyki i przyzwyczajenia żywieniowe nie trzeba być dietetykiem. Wiele osób ma świadomość tego, że za problemy z masą i składem ciała odpowiada właśnie nadmiar ciasteczek, batoników i cukierków w codziennym jadłospisie. Odstawienie problematycznych produktów powinno dać efekt w postaci redukcji zbędnych kilogramów. Ile konkretnie kilogramów można pozbyć się w taki sposób? Dlaczego bardzo często rezygnacja ze słodkości jest możliwa jedynie w teorii? Na jakie efekty po odstawieniu słodyczy można liczyć i jak szybko się pojawią? Przede wszystkim trzeba mieć świadomość, iż po odstawieniu słodkich smakołyków w jadłospisie (i w naszym życiu również) pojawi się pewna luka. Jeżeli ową lukę wypełnimy fast foodami (pizzą, frytkami i naleśnikami z dżemem) to może się okazać, iż ubytku w masie ciała nie zaobserwujemy, a może nawet wręcz przeciwnie – zyskać możemy kilka dodatkowych centymetrów i kilogramów. Jeżeli jednak oprzemy się pokusie sięgania po śmieciowe jedzenie i uzupełnimy swój jadłospis o wartościowe pod względem odżywczym pokarmy – takie jak świeże warzywa, owoce, ryby, mięso, jaja, orzechy, zdrowe tłuszcze, to może się okazać, iż nawet bez liczenia kilokalorii sylwetka zacznie się poprawiać. Na ile? Zależy od tego ile do zrzucenia tłuszczowego balastu posiadamy oraz jak wygląda nasza dzienna aktywność fizyczna. Optymalnie jest to od 0,5% do 1% całkowitej masy ciała w skali tygodnia. Takie tempo może okazać się niesatysfakcjonujące dla wielu osób – mając na uwadze, iż asekuracyjnie zgodzili się na rezygnację ze słodyczy jedynie na miesiąc, planując programowo powrót do dawnych przyzwyczajeń. Rezultaty takiego działania są oczywiście łatwe do przewidzenia, najczęściej mają postać tzw. efektu jo-jo. Nie jem słodyczy i nie chudnę - dlaczego? Brak pozytywnych zmian w sylwetce pomimo rezygnacji ze słodyczy może wynikać z kilku faktów, sprowadzających się zazwyczaj do przekraczania dziennego zapotrzebowania na energię. Czyli pomimo rezygnacji ze słodkości jemy więcej niż jesteśmy w stanie wydatkować na wykonywanie codziennych czynności i procesy metaboliczne. Poza tym choć wydaje nam się, że z tradycyjnych słodyczy zrezygnowaliśmy to oprócz wymienionych powyżej fast foodów, uwzględniamy w menu słodkie napoje – w tym soki, słodkie jogurty i przetwory mleczne, syropy owocowe i miód, jako dodatki do napojów oraz tzw. zdrowe słodkości – na bazie suszonych owoców i prażonych orzechów, dosładzane cukrem trzcinowym. Kulinarna arytmetyka Aby zweryfikować ilość dostarczanych kilokalorii i rozkład makroskładników warto notować spożyte posiłki w dzienniku żywieniowym. Wtedy czarno – na białym zobaczymy, że pomimo braku batonów i ciastek, ciągle spożywamy za dużo. Istotnym problemem wynikającym ze spożywania produktów przetworzonych technologicznie (nie tylko typowych słodyczy), zawierających sporo rafinowanych cukrów (i tłuszczu) jest to, że znacznie osłabiają mechanizmy samokontroli i wyzwalają w nas obżartuchów. Inna sytuacja, w której rezygnacja ze słodyczy nie przynosi efektów (albo przynosi krótkotrwałe i słabej jakości) to taka, gdzie skazujemy się na głodowanie. Nie dość że rezygnujemy ze słodyczy to jeszcze dodatkowo drastycznie zwiększamy deficyt kaloryczny, dostarczając organizmowi minimalne ilości energii. Takie postępowanie może zwiększać ryzyko rozwoju zaburzeń odżywiania, problemów zdrowotnych oraz przyczynia się do pogłębienia problemów z masą i składem ciała. Jak żyć bez słodyczy? I co to za życie… Totalne i rozpaczliwe podejście do kwestii jedzenia słodyczy – czyli wszystko albo nic, zwłaszcza jeżeli jest nacechowane sporym ładunkiem emocjonalnym, generalnie źle wróży efektywności działań ukierunkowanych na poprawę estetykę sylwetki. W takich sytuacjach przede wszystkim trzeba popracować nad swoim sposobem myślenia. Kombinowanie, co zrobić aby zajadać się do oporu ulubionymi słodyczami i jednocześnie chudnąć jest stratą czasu i energii. Miłość do słodkiego Miłość do słodyczy jest miłością toksyczną i patologiczną – produkty te spożywane w nadmiarze sprawiają, że jesteśmy grubi, chorzy, nieładni i nieszczęśliwi. Więc może warto nieco poluzować swoją więź z nimi? Jak wiadomo w pierwszych tygodniach pracy nad sylwetką, odstawienie tradycyjnych słodkości jest wskazane. Nie oznacza to jednak, że musimy całkowicie zrezygnować z deserów – rozejrzeć się jednak trzeba za wartościowszymi smakołykami i przepisami na nie, warto też by stanowiły uzupełnienie menu a nie jego podstawę. Nie należy zapominać również o tym, iż nie same słodycze i ich ilość w jadłospisie wpływ mają na nasz wygląd i estetykę sylwetki. Oprócz czynników żywieniowych – takich jak odpowiednia podaż białka, węglowodanów, tłuszczy, błonnika, witamin, składników mineralnych; nie zapominać należy o regularnej aktywności fizycznej, która nawiasem mówiąc również jest bardzo pomocna w leczeniu niezdrowej miłości do słodyczy. Dodatkowo może okazać się, że normalizacja dotychczasowego sposobu odżywiania, np. poprzez regularne spożywanie posiłków, zaspokojenie zapotrzebowania na wszystkie składniki pokarmowe sprawią, że przestaniemy się za nimi rozglądać. Nadmierny apetyt na słodycze bardzo często wynika z podstawowych błędów w jadłospisie, do których zaliczyć można – niedobór pełnowartościowego białka, błonnika, wartościowych źródeł tłuszczy, bazowanie na produktach mało sycących, czy nieregularne posiłki, zbyt niska podaż energii ogółem w diecie. Podsumowanie Rezygnacja z jedzenia słodyczy w sposób istotny może przyczynić się do poprawy estetyki sylwetki – ilość kilogramów i centymetrów, które uda nam się zgubić, zależy od wyjściowego składu i masy ciała oraz trybu życia jaki prowadzimy. Innymi słowy jest to sprawa wysoce indywidualna. Zamiast jednak fundować sobie chwilowe przerwy w ich spożywaniu, warto zastanowić się jak skutecznie się w nich „odkochać”.
Teorii i mitów dotyczących zdrowego odżywiania jest mnóstwo. Jedne są mniej, inne bardziej prawdopodobne, a jeszcze częściej bywa tak, że są względne, to znaczy, że wszystko zależy od indywidualnych potrzeb organizmu. Jedną z najczęściej pojawiających się kontrowersji jest kolacja. Więc jak jest w rzeczywistości – jeść ją, czy lepiej sobie odpuścić? „Nie jem po i schudłam x kilo w miesiąc!” Swego czasu słyszeliśmy to niezwykle często. Dieta bezkolacyjna była i wciąż jest niezwykle popularna. Niektórzy ślepo wierzą, że gdy odmówią sobie dziennie jednego posiłku, to są w stanie schudnąć nawet bez uprawiania sportu. A jak jest naprawdę? Czasami lepiej zjeść kolację, niż zmusić się do głodówki, szczególnie, jeśli przez cały dzień zaniedbywaliśmy posiłki. To, że zrezygnujemy z kolacji nie wpłynie na szybsze spalanie tkanki tłuszczowej, jeśli nie włączymy w program naszego żywienia zdrowej, zrównoważonej dawki kalorii. Kolacja jest również niezbędna, jeśli swój trening wykonujesz wieczorem, ale o tym za chwilę. Na początku warto podkreślić, że rezygnacja z jedzenia po osiemnastej jako jedyna metoda na odchudzanie ma znikome szanse przyniesienia pożądanych efektów! Kiedy jeść kolację? To, czy schudniemy, zależy w głównej mierze od żywienia. Powinno być nie tylko zdrowe, ale też odpowiednio zbilansowane, tak, by w każdej porze dnia dostarczało odpowiedniej dawki kalorii, czyli energii. Bez tego nasz organizm nie będzie w stanie dobrze funkcjonować. Dlatego jeżeli serwujesz swoje dania mniej więcej co trzy godziny, czyli: o 7, 10, 13 i 16 (z małymi wahaniami w jedną lub w drugą stronę) to twoja kolacja przypada na godzinę 19. Czy z racji tego, że jest to po 18, powinieneś z niej zrezygnować? Absolutnie nie! Chyba, że kładziesz się spać o 21. Kiedy więc jeść kolację? -30-60 minut po treningu, jeśli uprawiasz sport w drugiej połowie dnia. To konieczne, jeśli chcesz zyskać widoczne efekty i dać swoim mięśniom pożywienie do regeneracji, -dwie godziny przed położeniem się spać, by nie obciążać organizmu trawieniem w ciągu nocy. A kiedy lepiej z niej zrezygnować? Niektórzy dietetycy i specjaliści od układu trawiennego twierdzą, że okresowe głodówki są dobre dla naszej flory bakteryjnej w jelitach. W wielu książkach przeczytasz, że warto czasem dać organizmowi odpocząć od trawienia i zrezygnować właśnie z kolacji. Jednak zdecydowanie nie codziennie, a jedynie raz na jakiś czas! Możesz odpuścić sobie kolację, jeśli przegapiłeś swoją porę i właśnie kładziesz się spać. Zjedzenie w tym momencie posiłku mogłoby przeszkodzić ci w normalnym, dobrym dla zdrowia śnie. Odpuść kolację również wtedy, gdy czujesz się przejedzony, bo zjadłeś bardzo obfity obiad albo zamiast obiadu zaserwowałeś obiado-kolację w okolicach godzin wieczornych. Słuchaj organizmu i dobieraj kaloryczność posiłków do jego potrzeb. Co jeść na kolację? Skoro wiemy już, kiedy jeść kolację, a kiedy lepiej z niej zrezygnować, pozostaje tylko pytanie: co przygotować? To spore wyzwanie szczególnie zimą, gdy w porze wieczornej mamy ochotę na miskę popcornu albo chipsów lub inne niezdrowe przekąski. Najważniejsze więc, by kolacja była lekkim posiłkiem! Mamy go w końcu strawić zanim zaśniemy. Dlatego wystrzegaj się potraw smażonych, potraw zawierających tłuste mięso oraz ciężkostrawnych produktów, a także wszystkiego o bardzo wysokim indeksie glikemicznym. Wieczorem powinniśmy dążyć do dostarczenia organizmowi niewielkiej ilości węglowodanów i białek, a nie szybkiego skoku cukru, który sprawi, że będziemy emanować energią przed pójściem spać. Wyzwaniem dla układu trawiennego mogą się także okazać surowe warzywa i owoce, które lepiej przyswajają się rano do godziny 13. Krem z warzyw na ciepło? Grillowana pierś z kurczaka podana z kaszą kuskus? A może ukochana potrawa z dzieciństwa – kasza manna z sokiem malinowym? Pomysłów jest naprawdę wiele, a jeśli zastosujesz się do powyższych zasad, z pewnością nie będziesz narzekać na nocny koszmar niestrawności ani na nadmierne kilogramy!
nie jem kolacji i schudłam