🥊 List Do Rodziców Od Dziecka
Wspomnienia tych Świąt zachowam dla Was w swojej pamięci, bo Wy pewnie nie będziecie o nich pamiętać. Dla mnie jednak – było to najpiękniejsze Boże Narodzenie w życiu. Życzę Wam i sobie niezliczonej ilości wspólnych, dobrych Świąt. dzieci, listy i otagowany jako list do dzieci. Jesteś cudowna.
Jest to jednak możliwe jedynie we wskazanych w ustawie przypadkach. Zgodnie z art. 132 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, można uzyskać alimenty od dziadków w 3 przypadkach. Roszczenie jest zasadne, gdy jeden z rodziców zmarł, a drugi nie pokrywa kosztów usprawiedliwionych potrzeb dziecka.
Inna sprawa – kobieta otrzymała od rodziców 120 tys. zł. Pieniądze przekazano w domu, bo rodzice izolowali się ze względu na epidemię Covid-19. Tego samego dnia wpłaciła je na swoje konto.
Na koniec życzę wam szczęśliwego rozwiązania i nieustającej miłości do waszego dziecka! Przytrafiło wam się niezmierne szczęście zostać rodzicami więc starajcie się żyć tak aby wasze maleństwo nie mogło z ręką na sercu powiedzieć "kocham was rodzice" i okazywało wam to uczucie każdego dnia.
Na początku mojego listu , chciałabym Was serdecznie pozdrowić.Piszę do Was, ponieważ między mną a Wami ,czyli moimi rodzicami panują złe relacje, dlatego chcę Wam przedstawić moje uczucia , pragnienia , myśli. Źle się czuje w waszym towarzystwie. Zaniedbujecie mnie , nie macie dla mnie czasu.
Rozważmy 10 cech „normalnych” rodziców. 1. Cierpliwość. Ta cecha zasłużenie zajmuje pierwsze miejsce na liście. Dzieci są ruchliwe, wytwarzają dużo hałasu i zamieszania, nigdy się nie słuchają, czasem nawet denerwują. Natomiast w wielu innych sytuacjach mogą być wprost wspaniałe.
Sposoby wspomagające adaptację dziecka w przedszkolu: Skoro nie możecie poznać przedszkola, do którego będzie uczęszczało Wasze dziecko „od wewnątrz” przez uczestnictwo w tzw. „dniach otwartych przedszkola”, spacerujcie w okolicach placówki, opowiadajcie o przedszkolu dziecku (o zabawkach i kolegach).
Chcę Cię w moich ramionach – chłopiec napisał list do ukochanego psa. Dzieci są wielkimi wielbicielami zwierząt, przynajmniej większość z nich. Kto z nas nie chciał mieć zwierzaka w okresie dzieciństwa? Wielu rodziców zdecydowanie nie chce posiadać żadnych zwierząt, co powoduje, że dzieci pragną ich jeszcze mocniej.
Zdaniem wicedyrektora II LO, uczeń, który sam się nie utrzymuje, nie może odsuwać rodziców od informacji o ocenach. - 18-latkowi tylko wydaje się, że jest dorosły.
Opiekunem prawnym w takiej sytuacji może zostać osoba wskazana przez rodziców, lub osoba, która według sądu jest w stanie zapewnić małoletniemu należytą opiekę oraz wychowanie. Podczas
List do rodziców Drodzy Rodzice, od września Wasze dzieci będą naszymi najmłodszymi Przedszkolakami. Początek roku szkolnego to bardzo trudny okres dla wielu osób: dla dzieci, rodziców, a także dla nas nauczycieli: Dla dzieci: – bo po raz pierwszy, na poważnie są bez rodziców. W ich życiu zmienia się bardzo dużo: miejsce, w którym
Wczesna diagnoza i właściwe podejście do dziecka z autyzmem w wielu wypadkach gwarantuje mu samodzielne, pełne szczęścia i samorealizacji życie. 3. Dziecko z autyzmem potrzebuje akceptacji. Jej brak będzie potężnym źródłem cierpienia dla dziecka. Jego wychowanie zapewne tak czy owak nie będzie łatwe.
LN82I3. Media społecznościowe obiegła reakcja zdenerwowanej sąsiadki, która postanowiła zwrócić uwagę rodzicom dzieci mieszkających w tym bloku w niecodzienny sposób. Kobieta napisała emocjonalny list, w którym nie przebierała w słowach. Anonim sąsiadki do rodziców (East News) spis treści 1. List sąsiadki do rodziców 2. Reakcja internautów 1. List sąsiadki do rodziców Dzieci mają to do siebie, że pozostawione bez opieki, często robią rzeczy, na które pod czujnym okiem dorosłych, by sobie nie pozwoliły. Tak też było w tym przypadku. W jednym z bloków w Ełku (woj. warmińsko-mazurskie) najmłodsi mieszkańcy zdewastowali domofon. Nie spodobało się to jednej z sąsiadek, która postanowiła ukrócić proceder niepilnowania dzieci, które z nudów niszczą wspólną przestrzeń i napisała list do rodziców, po czym wywiesiła go na drzwiach wejściowych do klatki. Jego treść opublikowano na profilu "Make Life Harder". "Drodzy sąsiedzi! Ten blok nie stoi tutaj długo, a już szereg rzeczy zostało zniszczonych ( domofon, dzięki czemu nie można otworzyć drzwi kodem!). Uprzejma prośba: trzymajcie swoje bachory w zagrodach albo niezwłocznie naprawiajcie szkody wyrządzone przez kaszojady. Opcjonalnie: niech teraz tatuś czy mamusia stoją całą dobę przed klatką i otwierają drzwi sąsiadom, którzy nie mogą dostać się do domu" – napisała wzburzona kobieta. (Instagram) 2. Reakcja internautów Reakcja kobiety na bawiące się dzieci podzieliła użytkowników. Niektórzy uznali, że padły zbyt obraźliwe słowa takie jak "kaszojady" i "bachory". Ponadto nie ma dowodów, że to właśnie dzieci zniszczyły wspólne mienie. Natomiast była też grupa osób, która uznała list za zabawny, a autorce przyznała rację, że rodzice nie zwracają uwagi na to, co robią ich dzieci. Z kolei najmłodsi wykazują się rażącym brakiem wychowania i nie szanują przestrzeni wspólnej. Jednak czy emocjonalny list, który obiegł już całą Polskę, jest skuteczniejszym rozwiązaniem, niż rozmowa z rodzicami? Anonimy często jedynie zaogniają powstałe w tak małych społecznościach konflikty. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Polecane polecamy
Nie ma rodzica wolnego od uczucia wstydu. Wstydzimy się, bo tak bardzo chcemy utrzymać w swoich oczach obraz siebie – idealnego. A przynajmniej wystarczającego. Dobrego. Radzącego sobie. Po to, by przynależeć, by nie zostać odrzuconym przez społeczność. By być akceptowanym przez mamę, teściową, sąsiadkę. Nawet, gdy wydaje mi się to absurdalne i wmawiam sobie „A co mi zależy na opinii innych?”, zdarzają mi się sytuacje dramatycznego wyboru – stanąć po stronie mojego dziecka czy oczekiwań innych dorosłych. Znacie to? Wstyd do najprzyjemniejszych uczuć nie należy. Podszyty jest lękiem. Unikam go, pewnie też dlatego, że nikt nie nauczył mnie jak o nim mówić z akceptacją, jak go objąć i uznać. Więc jeśli go nie chcę, jeśli uważam, że wstyd jest zły i wstydu należy się wstydzić, będę próbowała pozbyć się go, a wraz z nim towarzyszących mu odczuć związanych z coraz gorszą samooceną samej siebie. Najprostszy i najłatwiej dostępny sposób na pozbycie się go, to przeniesienie go i związanej z nim odpowiedzialności na dziecko. Mogę nakrzyczeć na nie, gdy upaćka się błotem w drodze na przyjęcie, powiedzieć, że przyniesie mi WSTYD, że nie mogę na nie liczyć, że mnie wkurza, mogę mu wyrzucić, że “dlaczego zawsze tak musi być” i że dłużej z nim nie wytrzymam. Mogę też, gdy nie powie „dzień dobry” spotkanemu sąsiadowi, zwrócić mu głośno uwagę „I co się mówi?” , tak, żeby inni ludzie wiedzieli, że przecież wychowuję i to nie moja wina. A za chwilę, wkurzona tym, że mimo wszystko nadal nie powiedziało tego nieszczęsnego „dzień dobry”, mogę mu powiedzieć, ze jest niegrzeczne, że nikt go nie będzie lubić, mogę też je zaszantażować, że jak nie powie następnym razem, to nie dostanie słodyczy. Albo innej przyjemności. Mogę po prostu nie zauważać, że to ja mam problem. Że to MNIE zależy na opinii innych. A jak to wygląda z perspektywy dziecka? Co ono czuje, myśli, gdzie ono jest, gdy rodzic się wstydzi, a w konsekwencji zawstydza i dziecko? Spróbujmy zmienić perspektywę i wejść w jego buty. Każdy ma za sobą doświadczenie bycia zawstydzanym, sięgnijmy po nasze własne przeżycia. Stańmy na moment po tej drugiej stronie. Po stronie dziecka. c Kochana mamo. Kiedy biegnę do ciebie cały szczęśliwy i umazany błotem, prawdopodobnie stało się coś bardzo ważnego ! Właśnie pokonałem błotnego potwora, odkryłem wyspę na tajemniczym jeziorze, odkryłem, że z błota można budować zamki bądź że kałuża jest fantastyczną ślizgawką. Kierowałem się czystą ciekawością i właśnie poznałem kawałek świata, eksperymentując ze swoim ciałem, uruchamiając wszystkie zmysły i własną kreatywność. To jest bardzo ważne dla mojego rozwoju! Chciałem się z tobą podzielić moim szczęściem, dlaczego jesteś zła? Przecież nic złego nie zrobiłem… Zaczynam płakać, bo tak bardzo chciałem pokazać ci mój świat i ucieszyć cię nim. Jestem teraz nieszczęśliwy, bo nic nie rozumiem. Przecież bawiłem się, zająłem się sobą, przecież mówiłaś żebym to zrobił, że chcesz mieć chwilę dla siebie. A teraz czuję, że mam podcięte skrzydła i że czymś zawiniłem. Coś musi być ze mną nie tak. Kochany tato. Kiedy nie powiem sąsiadowi dzień dobry, to dlatego, że jeszcze tego nie umiem. Zachowania społecznie pożądane i konwenanse są dla mnie abstrakcją. Potrzebuję dużo czasu, żeby je przyswoić i zrobię to, obserwując świat i ciebie w tym świecie. Gdy zwracasz mi uwagę przy innych ludziach, czuję się okropnie. Nie rozumiem, dlaczego tak się dzieje, mam poczucie winy, a presja i spojrzenia pełne wyczekiwania powodują, że zaciska mi się gardło. Czuję, że jestem nie w porządku, nie taki jaki powinienem, i coraz mniejszy, i coraz mniej istotny. Nie wiem dlaczego tak jest, ale tak czuję. I chociaż zawsze największym szczęściem dla mnie jest uszczęśliwianie ciebie, nie potrafię się przemóc. Kochani rodzicu. W każdej chwili, kiedy nie ma cię przy mnie tu i teraz, kiedy mnie nie dostrzegasz takiego, jakim jestem, co czuję, co myślę, czego potrzebuję, kiedy mówisz mi, jaki mam być, że mam nie być smutny, że chłopcy nie płaczą, a dziewczynki mają być dzielne, kiedy mówisz, że nie wolno biegać, dotykać, głośno śmiać się i brudzić, gdy krytykujesz to, jakim jestem człowiekiem i zawstydzasz – jest mi bardzo ciężko! Czuję i widzę twoją złość, rozczarowanie, czuję się jej winny i czuję, że nie jestem ok. Moje poczucie wartości pikuję w dół. Słabnę. Zaczynam wstydzić się siebie. Czuję się źle w swojej skórze, czuję, że tu nie pasuję i chciałbym stąd uciec – po to, by cię zadowolić. Tylko dokąd mam uciekać od siebie? Rodzicu. Urodziłem się po to, żeby z tobą współdziałać. Od pierwszych chwil mojego życia. Urodziłem się też po to, by rozwijać swoją indywidualność. Nie manipuluję, nie knuję, nie jestem złośliwy. Radzę sobie tak jak umiem. Robię też to, co obserwuję, a nie to, co mi ktoś mówi. Dlatego, kiedy mówisz mi kim mam być, jak mam się czuć, z kim mam się przyjaźnić i czym interesować – jest mi bardzo ciężko. Gdy mam wybrać między walką o siebie, a współdziałaniem z tobą – częściej wybiorę to drugie, zawsze jednak jakimś kosztem. Naruszenie mojej integralności powoduje we mnie wiele bólu, poczucia winy, stresu i napięcia. Czuję się coraz mnie wartościowy jako człowiek. Jaki może być tego skutek? Może wydarzyć się tak, że będę grzecznym, posłusznym dzieckiem, ukrywającym się za burzą włosów bądź ugrzecznionym uśmiechem ale rozładowującym napięcia do środka, w formie autoagresji, autodestrukcji. Być może będę mieć skłonność do depresji, a może do zaburzeń odżywiania. A może będę okaleczać swoje ciało. Albo sięgnę po narkotyki bądź inne używki. A może wcale nie będę grzecznym dzieckiem. Może będę głośno krzyczeć, abyś mi pomógł. Może będę cię bić albo bić innych. Nie mów wtedy, że nie tak nie wolno, nie karz mnie za to. Usłysz moje wołanie o pomoc i spróbuj zrozumieć. Naucz mnie radzić sobie inaczej z tym, co dla mnie trudne. Kochany Rodzicu. Mam do ciebie kilka próśb. Żebym mógł wzrastać silnym i rozwijać swoje poczucie własnej wartości. Swoją wewnętrzną moc. Żebym znał swoją wartość i czuł się ok. z tym, jaki jestem. Żebym radził sobie ze sobą i w relacjach z innymi osobami. Rodzicu, moja prośba jest taka – dostrzeż mnie i spójrz na mnie tu i teraz. Nie przez pryzmat swoich marzeń o mnie w przyszłości, wyobrażeń mnie wykształconego, schludnie ubranego i dobrze wychowanego. Daj mi czas na to, żebym się tego wszystkiego nauczył, obserwując ciebie. A teraz – spójrz na mnie, kim jestem dzisiaj. Zauważ i zobacz mnie w moim własnym świecie, w mojej niewinności i bezbronności. W mojej autentycznej chęci współdziałania z tobą. W mojej potrzebie bezwarunkowego bycia razem . Zapraszam cię do mojego świata, gdy gram w Minecrafta, gdy zbieram naklejki Barbie, gdy nie chcę iść do przedszkola, gdy nie mówię dzień dobry, zjeżdżam na zjeżdżalni, rozpędzam się na rowerze. Gdy przeżywam dramat, bo zgubiłem ukochanego misia. Nie mów wtedy – „Nic się nie stało, kupimy następnego”, tylko zrozum moją rozpacz. Traktuj mnie poważnie. Odłóż telefon, gazetę, wyłącz komputer, schowaj poradniki wychowawcze. Zaufaj mi i moim kompetencjom. Bądź obecny w mojej radości i w moich smutkach. Bądź prawdziwy w tym kim sam jesteś, tak żebym mógł pod maską rodzica zobaczyć cię z krwi i kości, w twojej sile i słabości, w całym repertuarze emocji, w twoich sukcesach i zmaganiach. Chcę zobaczyć jak śmiejesz się do rozpuku i jak płaczesz ze wzruszenia. Nie bądź idealnym rodzicem i nie wkładaj mnie w format idealnego dziecka. Akceptuj mnie takim, jakim jestem. Wychowuj mnie do odwagi – odwagi bycia sobą. c Rodzicielstwo jest trochę jak lot samolotem. W sytuacjach trudnych, awaryjnych, funkcjonuje zasada, że to rodzic jako pierwszy zakłada maskę tlenową, a dopiero później podaje ją dziecku. W rodzicielstwie najważniejsze jest to, kim my sami jesteśmy, jak odnosimy się do samych siebie i do innych ludzi. Nie musimy tak bardzo martwić się o wychowanie naszych dzieci, bo one i tak we wszystkim naśladują dorosłych. Dlatego, jako rodzice, w pierwszej kolejności przyglądamy się nie dziecku – a sobie. Temu, kim jestem, co kocham, co lubię, czego się boję, czego się WSTYDZĘ, temu gdzie są moje własne granice. Przyglądajmy się sobie z życzliwością. Z wyrozumiałością dla własnych błędów. Z łagodnością. c autorka: Marta Stasiełowicz – mama Julki i Kuby. Pasjonatka koni. Z wykształcenia i zawodu psycholog, coach, trener rozwoju osobistego, kulturoznawca. Certyfikowany trener Familylab Polska. Prowadzi seminaria inspirujące, warsztaty i coaching indywidualny da rodziców i nie tylko. Pracuje także jako konsultant biznesowy przy projektach diagnostyczno-rozwojowych, Projektuje i prowadzi warsztaty rozwojowe z udziałem koni jako współtrenerów (metodą Horse Assisted Education). zdjęcia: ShishirS, David Ascher, David K, Javcon117, clappstar,
List do rodziców i przedszkolaków "Dbajmy o Siebie i innych"Kochani Przedszkolacy i drodzy RodziceProszę Pamiętajcie, aby w życiu codziennym:DBAĆ O SIEBIE I INNYCH, A PRZEDE WSZYSTKIM O SWOICH NAJBLIŻSZYCH.• Myć często ręce przez co najmniej 30 sekund stosując wszystkie zalecane ruchy. Starać się nie dotykać oczu, ust i nosa bez uprzedniej dezynfekcji rąk. Odruchy nasze utrudniają nam pełną kontrolę, dlatego uważajmy i nie zapominajmy się. • Unikać robienia wielu rzeczy na raz, jeśli naprawdę nie musimy.• Dbać o odpowiednią dawkę snu. Sen i spokojne chwile przed położeniem się spać pozwalają zachować niezbędną równowagę, wyciszyć nasze myśli.• Odżywiać się zdrowo. Zielone warzywa i eko produkty mogą nie tylko wyglądać pięknie, ale także być bardzo smaczne. Warto przełamać się i znaleźć rozwiązanie, które pozwoli nam cieszyć się tymi witaminami jak najczęściej. • Tańczyć, skakać, śpiewać i robić to na co macie prawdziwą ochotę najczęściej jak jest to możliwe.• Uśmiechać się jak najwięcej. Szczerze, bez powodu i z prawdziwą życzliwością. To potrafi zdziałać cuda!• Przytulać się, rozweselać się nawzajem. Wspólna zabawa podczas np. gier planszowych rozwija nasze umiejętności, uczy radzenia sobie z trudnościami, a niekiedy nikomu niechętną przegraną, a także zacieśnia nasze więzi. • Robić to co lubicie i kochacie. • Wyłączać się jak najwięcej z „elektronicznego świata”. Ograniczać kontakt dziecka ze smartfonem i komputerem.• Włączać do życia codziennego elementy relaksacji.• Ważne jest, aby zadbać o zdrowie fizyczne i psychiczne całej rodziny możliwie jak najlepiej. Pamiętajmy, że wszystko w nadmiarze szkodzi, a niedobory lepiej szybciej niż później dobrego!Opracowały: Ewa KupietzDorota RosaZofia Zaremba
Odpowiedzi Rock] odpowiedział(a) o 15:36 Kochani rodzice!Pisząc ten list, chciałabym wyrazić, płynące prosto z serca, swoje uczucia do was. Chciałabym wam serdecznie i gorąco podziękować, za wszystko, co wlaliście do mojego życia. Za codzienne ciepło, troskę. Za miłą atmosferę panującą w domu, za kulturalność i wam za to, że zawsze służycie mi pomocą, bez względu na rozmiary problemów oraz za to, że zawsze znajdujecie dla mnie czas... To bardzo ważne w życiu każdego dziecka, mieć kochających i opiekuńczych wam, za miłość jaką mnie darzycie i za znoszenie moich, często nieodpowiednich zachowań, za które również chciałabym bardzo was was pozdrawiam i całuję ! Kochani Rodzice.!Chciałam wam bardzo podziękować za to , że jesteście ze mną i wspieracie mnie w trudnych chwilach . Czasem nie doceniałam was ale przemyślałam to sobie , że niektóre dzieci w ogóle nie czują miłości rodziców ani ich wsparcia , ponieważ ich nie mają . Chciałabym was za wszystko przeprosić , bo wiem , że czasem was nie słuchałam ale zapewniam was , że bardzo was kocham . Jesteście najlepszymi rodzicami jakich można sobie wymarzyć ! Mam nadzieję , że pomogłam i liczę na naj ;) Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
„ W PRZEDSZKOLU” Wszystkiego, co naprawdę trzeba wiedzieć o tym, jak żyć, co robić i jak postępować, nauczyłem się w przedszkolu… Robert Fulghum Drodzy Rodzice! Dzieci mają za sobą pierwsze tygodnie w przedszkolu! Dla wielu z nich to pierwszy kontakt z przedszkolem, z liczną grupą rówieśników, z Nauczycielką, z zasadami i regułami postępowania w nowym miejscu. Dla innych to kolejny rok w grupie przedszkolnej. Są jednak starsze, wiedzą i potrafią więcej i wszystkie przygotowują się (choć niekoniecznie jeszcze świadomie) do tego, by niebawem przekroczyć szkolne progi i podjąć wyzwania ucznia. Pragniemy je w tym mądrze wspierać, wykorzystując naturalną ciekawość świata i różnorodne zdolności. Chcemy je uczyć tego, co najważniejsze, chcemy, by posiadły niezbędne umiejętności do radzenia sobie na co dzień, by przygotowały się do roli ucznia, by rozwijały swoją niepowtarzalną osobowość, swoje uzdolnienia, by stawiały czoło życiu i wygrywały! Dzieci w tym wieku przede wszystkim się bawią, ale zabawy, zarówno te dydaktyczne, jak i ruchowe, i różnorodne gry są dla nich jednocześnie procesem intensywnego uczenia się. Podczas zabaw dzieci wykazują niezwykłą aktywność, zbierając w ten sposób doświadczenia sensoryczno-motoryczne, poznawcze i emocjonalno-społeczne, które stają się bazą dla ich rozwoju. Wspólnie możemy pomóc im nazbierać tych dobrych doświadczeń więcej! Wprowadzamy w świat wartości: szacunek, przyjaźń, odwaga, zgodność, odpowiedzialność. Uczymy tego, co najważniejsze Doświadczenia emocjonalno-społeczne: oswajanie emocji związanych z nowym otoczeniem, pokonywanie nieśmiałości i poczucia niepewności; budowanie poczucia bezpieczeństwa w nowym środowisku i utożsamiania się z grupą przedszkolną; rozwijanie umiejętności nawiązywania dobrych relacji, w tym umiejętności krótkiego zaprezentowania się w grupie, zgodnej wspólnej zabawy oraz pracy w grupach, a przede wszystkim czerpania radości z bycia z innymi; wdrażanie do samodzielności i kulturalnego zachowania podczas zabaw, posiłków, czynności higienicznych…; rozwijanie empatii, by lepiej rozumieć innych i tworzyć dobre relacje poprzez uświadamianie konsekwencji różnych zachowań podczas wspólnych zabaw, interpretowanie przysłowia: Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Doświadczenia sensoryczno-motoryczne i poznawcze: rozwijanie sprawności ruchowej, koordynacji wzrokowo-ruchowej i słuchowo-ruchowej; rozwijanie spostrzegawczości wzrokowej i organizowanie pola spostrzeżeniowego, koordynacji oko–ręka; rozwijanie spostrzegawczości słuchowej, pamięci słuchowej i wzrokowej oraz analizy i syntezy słuchowej; wdrażanie do uważnego słuchania, tak by zrozumieć to, co się słyszy, i reagować adekwatnie do sytuacji; wzbogacanie słownictwa poprzez poznawanie nazw pomieszczeń przedszkolnych, interpretowanie powiedzenia: Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe; rozwijanie myślenia logicznego i myślenia przyczynowo-skutkowego; rozpoznawanie i nazywanie podstawowych kształtów figur geometrycznych; rozwijanie orientacji przestrzennej w układzie pomieszczeń w przedszkolu. Jak wspierać dziecko? Trzeba wierzyć w to, że dzieci poradzą sobie w przedszkolu! Dzieciom łatwo udzielają się emocje dorosłych, także te niewypowiedziane. Nie należy „zarażać” ich strachem o nie, obawami o to, jak sobie poradzą. Są „zaprogramowane” tak, by sobie radzić! Trzeba je tylko w tym mądrze wspierać. Nie warto wyręczać dzieci w czynnościach, które mogą i potrafią same wykonać (czasem przy niewielkiej pomocy dorosłych). W przedszkolu potrafią wykazać się już znaczną samodzielnością. Warto ją wzmacniać, nawet za cenę poświęcenia na jakąś czynność większej ilości czasu, np. na nakrywanie do stołu i sprzątanie. Wyręczanie łatwo może doprowadzić do wyuczonej bezradności! Porozmawiać o… przedszkolu! Warto zachęcać (nie zmuszać) dzieci, by opowiadały w domu o wydarzeniach w przedszkolu. Zadawać pytania i odpowiadać na pytania zadawane przez dzieci (nawet te męczące). Wspólne czytanie książek, które przybliżą dzieciom świat przedszkolny i życie w grupie, rozmowy o bohaterach i ich przeżyciach, pomogą dzieciom wejść w życie przedszkolne i oswoić emocje z tym związane. Warto poczytać… Z. Stanecka, Basia i przedszkole, LektorKlett Opowiadanie o obrazie – dla dziecka i rodziców Na tym obrazie sprzed kilkuset lat malarz przedstawił 92 gry i zabawy, którymi zajęte są dzieci. Niektóre z tych gier przetrwały do dzisiaj, w inne nawet w dawnych czasach dzieci nie powinny się bawić. Czy to łatwe wymyślić własną zabawę tak, aby przynosiła radość, dawała wszystkim zadowolenie, była bezpieczna i pomagała nam w zdobywaniu nowych umiejętności?
list do rodziców od dziecka